"Głupiec, ponieważ usłyszał gdzieś, że twierdzenia religijne są metaforami, myśli, że są fikcjami." - Mikołaj Davila
Tej niedzieli ksiądz profesor Dariusz Lipiec - w wykładzie teologicznym wygłaszanym w garwolińskiej kolegiacie jak zwykle pół godziny przed rozpoczęciem mszy o 10.00 - przypomniał katolicką naukę o czyśćcu. Czyściec jest „miejscem” oczyszczenia grzesznego człowieka przed połączeniem z Bogiem.
Wiara w możliwość ocalenia i spełnienia wiecznego istnienia człowieka jeszcze po śmierci – a więc także sensu modlitwy za zmarłych i spełnienia w ich intencji uczynków miłosierdzia – jest żywa wśród Żydów (zapisy w Księgach: Hioba i Machabejskiej) i chrześcijan (słowa Chrystusa mówiące, że [tylko] grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie może być przebaczony i p o śmierci). Te powszechnie wyznawaną intuicję religijną i prawdę biblijną Kościół Katolicki objął ochroną podczas soborów florenckiego i trydenckiego. Pozwala ona wypełniać się ludzkiej trosce o bliskich zmarłych, i przeżywaniu życia jako uniwersalnej wspólnoty tych którzy byli, są i będą. W życiu katolików modlitwa za zmarłych, i do świętych, jest codzienną praktyką.
Wkrótce po soborach kwestia czyśćca za sprawą Marcina Lutra stała się jedną z głównych różnic między katolikami a protestantami. Marcin Luter odrzucił wiarę w czyściec.
Głoszenie w naszych kościołach starej Prawdy Wiary pokazuje, że Kościół Katolicki nie poddaje się „prawdom etapów historycznych”.
Na marginesie - Czytelnikom niereligijnym zwracam uwagę, że świątynie pozostały miejscami najważniejszych rozważań egzystencjalnych wyrażanych słowami metafor teologicznych, zanurzenia się przez wiernych w metafizycznej tajemnicy istnienia, osobistego jej przeżycia. Nawet przez zwykłych ludzi, na prowincji wielkiego świata.
Wydaje mi się, że alternatywa jaką chce stworzyć Antykościół nawracając ludzi ku „tu i teraz świata” spłaszcza i wulgaryzuje życie człowieka, czyniąc z niego w praktyce sytego, zaspokojonego, higienicznego, a nade wszystko zadowolonego ze swego rozumu członka społeczeństwa, zdatnego uznać za prawdę każdą nową tezę propagandy.
Za tydzień Święta Bożego Narodzenia. Czekamy.
Andrzej Dobrowolski
Wizyta – obraz Rogier’a van der Weyden’a z roku 1445.
Spodziewające się narodzin swych synów: Jezusa – Maryja, i Jana – św. Elżbieta.
( http://hoocher.com/Rogier_van_der_Weyden/Rogier_van_der_Weyden.htm )